piątek, 2 sierpnia 2013

[02]

Ledwo z czołgałam się z łóżka i już miałam dosyć dzisiejszego dnia. A mam iść dzisiaj z Georg'em zwiedzać Londyn. CHYBA WALNE... 
Podniosłam swoje zwłoki i poszłam wziąć prysznic. Nie całe 30 minut i już byłam umyta. Jeszcze tylko coś zjeść i umyć zęby. Szurając kapciami poszłam do małej kuchni, aby coś zjeść. Zrobiłam sobie płatki, bo masła w lodówce nie było, a ja nie zamierzałam iść do sklepu. Nalałam sobie mleka, a potem nasypałam swoich ulubionych płatków. Zaczęłam jeść śniadanie w bardzo wolnym tempie., kiedy zjadłam wszystko odłożyłam do zmywarki lub półek. Czołgając się na góre dostałam SMS'a od Georga. 
"Hejka. Jak się spało? To o której dzisiaj idziemy?" 
Odczytałam SMS i westchnęłam. 
"Może być o 14:30?" 
Wysłałam i za nim zdążyłam schować telefon do kieszeni poczułam wibracje. Przeklęłam pod nosem i zobaczyłam co tym razem.
"Ok. Będę po Ciebie około tej godziny. Trzymaj się"
"Spoko będę czekać".
Schował telefon do kieszeni i udałam się do pokoju na górze. Wyjrzałam przez okno. Pogoda w Londynie jak zwykle ta sama. Tyle, że ty razem nie padał deszcz. Ubrałam się w to. Rzęsy pociągnęłam tuszem do rzęs i namalowałam na powiekach kreski. Dochodziła 14:20. George zaraz pewnie przyjdzie. Przed wyjściem napisałam do Ed'a.
"Jak tam piosenki? Masz już tytuły?"
Klikając wyślij usłyszałam dźwięk dzwonka od drzwi, które zaraz otworzyłam. 
- Hej - uśmiechnął się na wejściu co odwzajemniłam
- Hejka - przywitałam go
Był dzisiaj ładnie ubrany. Miał na sobie szary sweterek, beżowe rurki i szare vansy. Spodobało mi się jak dobrał dziś ubrania. 
- Gdzie idziemy najpierw? - zapytał ucieszony wyjściem
- Proponuje London Eye - uśmiechnęłam się
- No to chodźmy - zaśmiał się
- Ok - Powtórzyłam czynność po nim
Zamknęłam drzwi na klucz i poszliśmy razem w stronę London Eye. W drodze do tego miejsca rozmawialiśmy o rodzinie i o wszystkim. Przeprosiłam na chwilę Georga, bo musiałam odebrać telefon. Dzwonił Ed.
*** ROZMOWA TELEFONICZNA***
"Kurwa, dziewczyno nie uwierzysz!" 
krzyknął mi prosto do ucha.
"Jak na razie nie wiem o co chodzi" 
zaśmiałam się
"Posłuchaj! Tą piosenkę, którą kończyłaś chce kupić już kilkanaście gwiazd!"
krzyczał coraz głośniej
"Boże nie wierze!"
krzyknęłam
"A nie mówiłem, że nie uwierzysz!"
śmiał się
"Boże nie wierze!"
krzyknęłam 
"Wpadnę do Ciebie pod wieczór. Teraz się trzymaj! Paaaa"
oznajmił, po czym pożegnał się 
"Paa"
odpowiedziałam
***KONIEC ROZMOWY TELEFONICZNEJ***
- Co się stało? - zaśmiał się George
- Boże.. Gwiazdy, które zna mój przyjaciel chcą kupić jego piosenkę, którą pomagałam mu pisać! - pisnęłam
- Woo! Niezła jesteś - zaśmiał się
- Ee tam - uśmiechnęłam się 
W kolejce do London Eye czekaliśmy 20 minut. Kiedy wyczekaliśmy swoją kolej weszliśmy sami do kapsuły. Starałam wszystko pokazać i w skrócie opowiedzieć. Po jego minie widziałam, że mu się podoba. Kiedy byliśmy na ziemi poszliśmy jeszcze zobaczyć Tower of Bridge , Big Bena, Tamizę i wiele innych. Postanowiłam, że zaproszę go do domu na herbatę, na co on się zgodził. 
Do domu wróciliśmy około 20:00. Zrobiłam mu obiecaną herbatkę i zaczęłam z nim rozmawiać. 
- Nie masz nic przeciwko, żeby poznać mojego przyjaciela? - spytałam
- Jasne, że nie - uśmiechnął się
- Ok. Powinien za niedługo przyjść - zaśmiałam się
- Dobrze. Piszesz piosenki? - spytał zaciekawiony
- Czy piszę? Sama pisać to nie piszę. Co najwyżej mogę komuś pomóc ją dokończyć - odpowiedziałam
- To już wiem do kogo będę mógł się zwrócić, kiedy będę potrzebować pomocy - uśmiechnął się, na co się zaśmiałam
- Ciesze się, że poznałam kogoś takiego jak ty - uśmiechnął się do mnie patrząc w moje oczy
- Ja też. Nie wiedziałam, że są jeszcze takie osoby jak ty - odwzajemniłam uśmiech
- To znaczy jakie? - poruszył zabawnie brwiami na co zaczęłam się śmiać. 
- Tak pozytywnie naładowane i urocze - poczochrałam mu włosy na co posłał mi delikatny uśmiech. 
Usłyszałam dzwonek, a potem tylko szybkie wejście do domu.
- Nie mogę w to po prostu dziewczyno uwierzyć! - wydarł się na cały głos
- Ja też - odkrzyknęłam
- Tak w ogóle to Hej - przytulił mnie an powitanie
- Hej - odwzajemniałam uścisk - musisz kogoś poznać 
- Masz chłopaka? - zaśmiał się
- Nie! - krzyknęłam ze śmiechem
- Już myślałem - uśmiechnął się
- Więc to jest George, a to jest Ed. - zapoznałam ich
- Siema - powiedzieli do siebie i uścisnęli sobie dłonie
- Ed będziesz coś pił? - spytałam 
- he he he herbatkę - zaśmiał się z Georg'em 
- Nie ma sprawy - zaczęłam się śmiać
Zrobiłam mu herbatę i poszłam usiąść razem z nimi . Z tego co się dowiedziałam z rozmowy chłopców to George lubi piosenki Ed'a i lubi przy nich pisać. Ed'a to ucieszyło. Nawet bardzo.
- Chciałem Ci tylko powiedzieć, że na razie nie sprzedajemy nikomu naszej piosenki - uśmiechnął się
- Czemu? - zainteresowałam się 
- Bo żadna z gwiazd mnie nie interesuje. Mogą po prostu zepsuć tą świetną piosenkę - wzruszył ramionami
- Rozumiem - uśmiechnęłam się
- Ej! a może wyjdziemy gdzieś jutro? - zaproponował George
- Ja nigdzie dupy nie ruszam. Jeśli chcecie to przyjdźcie do mnie. I tak całymi dniam sama w domu siedzę - zaśmiałam się
- Ja mogę przyjść - powiedział Ed
- Ja też - zaśmiał się z moich słów George
- Która to jest godzina? - spytał George
- 23 dochodzi - powiedział Ed
- Ja będę się powoli zbierał - oznajmił nam George
- To ja też - odezwał się Ed
- SUPER! - zaśmiałam się
- Zostajesz sama - śmiał się Ed
- Trudno się mówi - westchnęłam
- To pa - powiedzieli równocześnie i wyszli
Posprzątałam w salonie i poszłam się wykąpać. Wykąpana pomaszerowałam do łóżka
"Weszłam do domu i usłyszałam przeraźliwy szloch i krzyk. Rzuciłam plecak w kąt i pobiegłam w stronę dochodzącego krzyku. Zobaczyłam krew na framugach drzwi. Nie wiedziałam co się dzieje. Serce biło mi coraz mocniej. Bałem wejść się do pokoju. Spojrzałam przez uchylone drzwi i zobaczyłam otwarte okno. Otworzyłam szerzej drzwi i ujrzałam Tate leżącego w rogu, krew leciała mu z buzi. Nie wiedziałam co jest tutaj grane. Moje oczy szybko przeniosły się na zakrwawioną twarz mamy, która jeszcze żyła. Krzyczała do mnie, żebym uciekała. To było straszne. Pobiegłam do niej, chciałam ją przytulić, ale wtedy jakaś osoba, której twarzy nie widziałam weszła do pokoju. Moja mama krzyczała głośniej. Łzy zaczęły lecieć mi już dawno po twarzy. Osoba zaczęła się zbliżać do mnie. Szybko spojrzałam na mamę i uciekłam. Nie wiedziałam gdzie. Nie wiedziałam co się działo. Szybko się zatrzymałam i zawróciłam. Przecież nie mogłam tego tak zostawić. Gdy wbiegłam do pokoju osoby nie było, a moja mama dołączyła do mojego taty."
Obudziłam się gwałtownie. Rozejrzałam się dookoła i zaczęłam płakać. Wzięłam telefon do rąk i wybrałam numer do Georga.
***ROZMOWA TELEFONICZNA***
"Proszę przyjdź do mnie" 
powiedziałam na wstępie
"Co się stało?"
spytał zaspany 
"Proszę Cię"
prosiłam
"Zaraz będę"
oznajmił
***KONIEC ROZMOWY TELEFONICZNEJ***
Czekałam 5 minut i usłyszałam, że ktoś wchodzi. 
- Co się dzieje? - spytał
- Moi rodzice... - rozpłakałam się
George podszedł do mnie i zaczął mnie przytulać.
- Jestem tutaj i będzie dobrze - starał mnie pocieszyć
- Ale... To było straszne.. A tak na prawdę nie wiem co się z nimi stało do tej pory - łzy leciały mi z oczu jak jeden strumień
- Opowiedz mi wszystko na spokojnie - poprosił
Opowiedziałam mu cały sen i historie moich rodziców...
- To straszne - powiedział
- Zostań ze mną. Proszę - poprosiłam
- Zostanę, ale spróbuj zasnąć. Dobre? - spytał
- Spróbuje, ale mnie nie puszczaj. Boje się... I to bardzo - zaszlochałam
- Nie bój się będę tutaj - oznajmił
- Dziękuje Ci bardzo - wtuliłam się w niego
Chwile po tym zasnęłam razem z nim.

~*~

Przepraszam, za tak długą przerwę, ale niestety nie miałam dostępu do internetu, a jeśli go miałam to zeszyt z rozdziałami zostawiłam w domku ;c
Dziękuje wam bardzo za te prawie 200 wyświetleń i za 2 komentarze pod 1 rozdziałem. 
Zasada ta sama co poprzednio.
1 komentarz=następny rozdział
Tyle ode mnie. Pozdrawiam W ♥

1 komentarz:

  1. Już masz jeden komentarz + stała czytelniczkę. ;* Świetny! *.* Czekam na 3... :]

    sorki za spam: blogfajnejolki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń